z góry od razu zapraszam Was pierw na PROLOG!
______________________________
Była punkt 7:30. Zabrałam torbę i kubek z kawą i wyszłam do szkoły. W atlancie świeciło dziś słońce a termometr wskazywał prawie 30stopni. Założyłam okulary przeciwsłoneczne nucąc melodie piosenki pod nosem, która wydobywała się ze słuchawek.
Tak bardzo nie chciałam dzisiejszego dnia. Szkoła do południa, a po lekcjach jeszcze trening. Cudowny dzień.
Droga minęła mi szybko. Skręciłam w następną ulice i już
byłam po szkołą. Milion ludzi, całujących się par, sportowych samochodów i
motorów.
Czyż nie tak właśnie wygląda typowa amerykańska szkoła?
Czyż nie tak właśnie wygląda typowa amerykańska szkoła?
Kierowałam się w stronę wejścia kiedy zauważyłam obok siebie
wysokiego brązowookiego chłopaka.
-Hej- zapracowany człowieku-mruknął Cameron.
-Hej- zapracowany człowieku-mruknął Cameron.
-Już lepiej nic nie mów-
jęknęłam i zaczęłam się cicho śmiać.
-Musisz znaleźć w końcu
trochę czasu dla siebie-objął mnie ramieniem i weszliśmy do środka.
Camerona znałam od małego. Wiedzieliśmy o sobie wszystko. Niestety
odkąd mam zajęcia poza szkolne nie mam tyle czasu dla niego co kiedyś.
-Dobrze wiesz, że nie
mogę z niczego zrezygnować-stanęłam obok swojej szafki.
-Musisz młoda trochę przystopować,
bo w końcu znów wysiądziesz-powiedział zmartwionym tonem - weź to do siebie - dopowiedział i
cmoknął mnie w głowę na co tylko się uśmiechnęłam.
Nie raz wylądowałam w szpitalu z przemęczenia ,ale muszę pomagać mamie w utrzymaniu nas obu.
Chłopak zostawił mnie już samą a ja wyjęłam z szafki
potrzebne książki na dzisiejsze lekcje. Zamknęłam drzwiczki i oparłam się o
nie.
Boże Emily gdzie jesteś?
*
Wysiadłem z samochodu i od razu
wszystkie oczy dziewczyn były skierowane w moją stronę. Uśmiechnąłem się
zadziornie pod nosem. Wziąłem z tylniego siedzenia plecak i zamknąłem pojazd.
Akurat zadzwonił dzwonek na lekcje.
Nikomu się nie spieszyło, to normalne w naszej szkole.
Powolnym krokiem ruszyłem do wejścia witając się po drodze z kumplami i jakimiś kolesiami, którzy po prostu podawali mi rękę żeby potem pochwalić się innym.
Co ja za to mogę, że jestem popularny w tej szkole a najlepsze jest to, że nie mam bladego pojęcia z jakiego powodu.
Nikomu się nie spieszyło, to normalne w naszej szkole.
Powolnym krokiem ruszyłem do wejścia witając się po drodze z kumplami i jakimiś kolesiami, którzy po prostu podawali mi rękę żeby potem pochwalić się innym.
Co ja za to mogę, że jestem popularny w tej szkole a najlepsze jest to, że nie mam bladego pojęcia z jakiego powodu.
Uśmiechałem się do każdego idąc
dumnie do swojej szafki.
-Cześć mała - mruknąłem do blondynki, która stała przy swojej.
Cailin Russo, modelka, tancerka,
biegaczka. Podobała mi się od samego początku, ale nie jestem typem, który
pakuje się w związki. Jest mi dobrze tak jak jest.
-Oszczędź sobie - spojrzała na mnie poirytowanym wzrokiem.
Schowała kubek po kawie do szafki.
Zawsze rano ją piła, zauważyłem.
-I nie jestem mała - cmoknęła ustami i wyjęła telefon z torby.
-Oj kochanie nie zgrywaj zimnej suki - kąciki moich ust poszły ku
górze wywołując cwaniacki wyraz twarzy - wiem,
że na mnie lecisz - dodałem.
Wziąłem to co musiałem i trzasnąłem
drzwiczkami.
Wiem, że pod tą jej skorupą twardzielki kryje się skromna i nieśmiała dziewczyna. Każda taka jest. Dobra prócz tych, które oddałby wszystko by znaleźć się ze mną w łóżku.
Wiem, że pod tą jej skorupą twardzielki kryje się skromna i nieśmiała dziewczyna. Każda taka jest. Dobra prócz tych, które oddałby wszystko by znaleźć się ze mną w łóżku.
Zaśmiała się i stanęła bokiem
patrząc na mnie.
-Serio? - uniosła brwi - to, że jesteś przystojny nie oznacza od razu,
że akurat mi masz się podobać - dodała nacisk na kilka słów i uśmiechnęła
się sarkastycznie.
Podszedłem do niej i szepnąłem do
ucha:
-Nie tylko ja widzę jak ślinisz się na mój widok.
Przejechałem kciukiem po jej wardze
tak jakbym chciał wytrzeć cieknącą ślinę. Uśmiechnąłem się do niej ostatni raz
i odszedłem kierując się do salii lekcyjnej gdzie czeka mnie właśnie krojenie
żab.
-Dupek - usłyszałem jak krzyczy za mną na cały korytarz.
Zaśmiałem się pod nosem.
***
-Nie zapomnijcie referatów na następny tydzień! - nauczycielka
próbowała przekrzyczeć hałas, który zapanował w klasie.
I tak go nie zrobię.
Nudna lekcja biologii i krojenia
tych paskudztw dobiegła końca.
Opuściłem sale i wyszedłem przed szkolę. Usiadłem na murku przy wejściu i nie musiałem długo czekać na Ryana i resztę paczki.
Opuściłem sale i wyszedłem przed szkolę. Usiadłem na murku przy wejściu i nie musiałem długo czekać na Ryana i resztę paczki.
-Stary dziś wieczorem robimy imprezę na plaży, tam gdzie zawsze - usiadł
obok mnie Butler - nie chce słyszeć
sprzeciwu.
Zaśmiałem się.
Gadaliśmy, żartowaliśmy, jak to
nasza paczka dopóki mojej uwagi nie przykuła dziewczyna, z którą rozmawiałem
godzinę temu. Spoglądałem na nią kątem oka i dostrzegłem, że pali. Sportowiec i
pali? Niegrzeczna.
-Chcesz? - wyrwał mnie z rozmyśleń Ryan podając w moją stronę paczkę
papierosów.
-Nie dzięki - odpowiedziałem szybko i odszedłem od nich.
Ok. Justin, to będzie podejście
numer dwa. Nie schrzań tego jak wcześniej.
Stanąłem obok blondynki i jej
przyjaciółki z tego co zdążyłem się zorientować. Po drodze wyciągnąłem
papierosa i włożyłem go między wargi.
-Hej, masz ognia? - zapytałem jej.
Jasne, że mam swojego w kieszeni,
ale każdy pretekst do rozmowy, szczególnie z nią, jest dobry. Może tym razem
uda mi się porozmawiać z prawdziwą nią?
*
-Jasne - spojrzałam na chłopaka i wyjęłam zapalniczkę z kieszeni.
Znów przyszedł walić tymi swoimi
głupimi tekstami tak jak rano? Jeśli tak to niech spada.
Zaciągnęłam się swoim papierosem.
Dostrzegłam jak Emily, moja najlepsza przyjaciółka, zamarła jak zobaczyła jakiegoś boga. Na sam widok zachciało mi się śmiać. Ta kobieta jest nienormalna, serio.
Dostrzegłam jak Emily, moja najlepsza przyjaciółka, zamarła jak zobaczyła jakiegoś boga. Na sam widok zachciało mi się śmiać. Ta kobieta jest nienormalna, serio.
-Nie ładnie z twojej strony, wiesz? - powiedział odpalając peta, którego
trzymał między zębami.
Wyglądał z nim tak cholernie
dobrze.
-Sportowiec i używki - pokręcił głową robiąc zażenowaną minę i
zaczął się śmiać.
Bosko, następny poucza.
-Gdybyś był w mojej skórze postąpiłbyś tak samo - mruknęłam.
-Wmawiasz to sobie Cailin - wtrąciła się Emily, jęcząc.
Czy ona zawsze musi dorzucić swoje
dwa grosze?
-Nie macie swojego życia, że mieszacie się w moje? - zapytałam chłodno.
Nie lubiłam kiedy ktoś mnie pouczał
i mówił mi co jest dobre dla mnie a co nie. To było strasznie irytujące.
-Będziesz wspominać moje słowa - rzuciła i odeszła.
Pokręciłam tylko głową.
Nie zamierzałam wpakowywać się w jakąkolwiek dyskusje z nią, bo wiem, że bym nie wygrała.
Nie zamierzałam wpakowywać się w jakąkolwiek dyskusje z nią, bo wiem, że bym nie wygrała.
Zostałam sama z Justinem.
Nie żebym się nim interesowała, że znam jego imię, ale każdy w szkole o nim mówi. Szczególnie dziewczyny na wf.
Nie żebym się nim interesowała, że znam jego imię, ale każdy w szkole o nim mówi. Szczególnie dziewczyny na wf.
-Widzę, że nie tylko ja tu mam racje - przerwał cisze, która była
między nami, chichocząc przy tym-zaszkodzisz sobie tylko jeśli myślisz o
większej karierze w tym co robisz.
Skąd on wiedział, że mam
jakiekolwiek dodatkowe zajęcia poza szkołą? Nigdy ze sobą nie rozmawialiśmy
przecież. Czyżby robił wcześniej wywiad na mój temat?
-Żyjąc w takim stresie uwierz, że serio tego potrzebuje - spojrzałam
na niego.
Cholera jego szczęka, te kości
policzkowe. Kobieto gadasz głupoty.
Poczułam wibracje w kieszeni.
Wyjąłem telefon i nie patrząc kto dzwonił, odebrałam.
-Potrzebuje cie dziś - usłyszałam głos Johna po drugiej stronie.
John był reżyserem wszystkich moich
sesji bądź reklam. Współpracujemy ze sobą od samego początku mojej kariery.
-Co jest? - przewróciłam oczami na samą myśl o kolejnym zleceniu.
Kocham to robić ale jestem już przemęczona tym zapieprzania. Jak nie szkoła to trening, jak nie trening to jakaś sesją lub reklama.
-Nocna sesja do reklamy bielizny, szefowa cie chce - wyjaśnił.
-Dziś? – jęknęłam - powiedz,
że żartujesz?
-Dziś o 22 widzę cię na planie - rozłączył się nie dopuszczając mnie
do głosu.
-Cholera - mruknęłam pod nosem przecierając ręką twarz.
Świetnie, mój dzień nie mógł się
skończyć lepiej. Będę zachrzaniać do rana zapewne.
-O co chodzi? - rzucił tak nagle Justin w ogóle nie patrząc na mnie.
Przez chwile zapatrzyłam się na
niego i dopiero teraz zdążyłam zauważyć jaki jest przystojny. Otrząsnęłam się i
odpowiedziałam.
-Muszę iść na noc do pracy.
-Ou - mruknął zdziwiony.
-Ale wieczór mam wolny na całe szczęście - lekko się uśmiechnęłam w
duchu na sama myśl o tym.
Wrzuciłam telefon do torby. Moją uwagę
przykuły jego ręce pokryte sporą ilością tatuaży.
-Szalony - zachichotałam dotykając delikatnie jeden z nich.
Poczułam jak drgnął pod moim
dotykiem.
-Dlaczego szalony? - zaśmiał się patrząc na miejsce gdzie go dotknęłam.
-Sztywniacy nie robią sobie tylu tatuaży - posłałam mu uśmiech-więc
jesteś szalony.
Wyglądał..wyglądał seksownie. Sama
chciałabym mieć kilka.
-Sugerujesz, że zanim zobaczyłaś tatuaże to byłem dla ciebie sztywniakiem?
- uniósł brwi ku górze, zacisnął szczękę
i odwzajemnił uśmiech.
Ta szczęka. Cholera. Stwierdzam, że
jestem uzależniona od słowa cholera.
Zaśmiałam się.
-Tego nie powiedziałam, a po drugie widziałam już twoje tatuaże Justin
- spuściłam wzrok czując się dziwnie zwracając się do niego po imieniu.
W końcu stoi przede mną najbardziej
pożądany facet w szkole i pewnie wszystkie dziewczyny, które nas widza zabijają
mnie wzrokiem.
Jednak katem oka widziałam jak oblizuje wargi i zadziornie się uśmiecha.
Jednak katem oka widziałam jak oblizuje wargi i zadziornie się uśmiecha.
-Nie chcesz może iść ze mną i znajomymi na plaże wieczorem przed praca?
Rozluźnisz się trochę - puścił mi oczko.
Czekaj czy on właśnie zaproponował
mi wspólne wyjście? Justin Bieber chce gdzieś ze mną wyjść? Zwariował?
-Um w sumie - udawałam obojętną - czemu nie - wzruszyłam ramionami.
-To dobrze - przegryzł wargę.
Cholera, chyba mam słabość do
drobnych czynów. Zmniejszył odległość miedzy nami.
-Bo zamierzam sprawić, ze będziesz dziś moja - położył rękę na moim
biodrze i przycisnął mnie do swojego ciała.
Chwila..co on robi?
-Dobrze wiem, że mnie pragniesz - mruknął z seksowna chrypka w
glosie.
Stałam przed nim jak taki posąg.
Nie wiedziała co powiedzieć, co zrobić. Nagle pocałował kącik moich ust.
-Do zobaczenia wieczorem - szepnął mi w usta i po prostu mnie
zostawił.
Gnojek.
Usłyszałam jego śmiech na moja
reakcje. Ocknęłam się i na moją twarz wkradła się złość.
-Wiesz co? - krzyknęłam chcąc żeby się odwrócił - bezczelnie wykorzystujesz to ze jesteś
przystojny wiesz - stałam za nim z założonymi rękoma na piersi.
Kontynuowałam.
-Dobrze wiesz, że każda ci ulegnie, bo takie właśnie są dziewczyny.
Nasze hormony szaleją i pragną więcej i więcej a Ty to po prostu wykorzystujesz
-parsknęłam śmiejąc się dumnie, bo wiedziałam, że mam racje.
*
Stanąłem w Polowie drogi cały czas
śmiejąc się z tego co mówiła.
Myślała, ze mnie to ruszy? Przykro mi.
Myślała, ze mnie to ruszy? Przykro mi.
-A ja mam ci powiedzieć czego ty właśnie pragniesz? - odwróciłem się
w jej stronę gasząc peta noga.
-No czego? - patrzyła prosto w moje oczy.
Nie odpowiedziałem jej na to
pytanie tylko po prostu podszedłem do niej i wpiłem się w jej usta. Stała
osłupiała nie wiedząc co zrobić.
-Czyżbym złamał twój czuły punkt CAILIN? - szepnąłem zwycięsko do
ucha podkreślając jej imię.
Wróciłem do znajomych z triumfalnym
uśmiechem na twarzy. Usiadłem na murku a wszyscy wpatrywali się w dziewczynę. Pokręciła głową i podeszła do nas.
-Wieczór nieaktualny kochany - powiedziała z sarkastycznym uśmiechem
i wylała na mnie wode, którą wcześniej trzymał Chaz i zniknęła za drzwiami
szkoły.
Słyszałem śmiechy znajomych. Od razu posłałem im zabójcze spojrzenia.
-I dobrze, bo nie pasujesz tu sztywniaro - krzyknąłem za nią i
popatrzyłem na swoją mokrą bluzkę.
To dopiero początek Cailin.
______________________________
jak wrażenia po pierwszym rozdziale?
trochę słaby,ale wszystko przed Wami!
Świetny :) nie mogę się doczekać następnych!
OdpowiedzUsuńJak już mówiłam to jest wspaniałe widać że bardzo ciężko pracujecie nad każdym fragmentem wszystko jest jakby dopracowane, po prostu mi się bardzo podoba ♥ Niecierpliwie czekam na rozdział 2. Zaczęłam polecać różnym osobom tylko teraz dużo osób śpi ale kilka odpisało że przeczyta ♥ Czekam niecierpliwie ! ♥ Jailin! #RoyalFF
OdpowiedzUsuńTutaj @bizzlemyhero_x z Twittera
rozdział jest w porządku, myślę że się to rozkręci, ale jak na razie bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, jeszcze się z takim pomysłem nie spotkałam. Proszę o info o nowych :D @Syllvi_a
OdpowiedzUsuńfajnie się zaczyna :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe rozdziały i widać,że doskonale dopracowane ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny jest aw
OdpowiedzUsuńswietnie aie zaczyna czekam na kolejny :) @impolishollg
OdpowiedzUsuńjezu... juz kocham to opowiadanie hahha justin aka dupek lmao
OdpowiedzUsuń@lovemajuztin
JFEOIWJFIOWEJFI fangirling sie zaczął!
OdpowiedzUsuńjejciu świetny <3 Biebs8484
OdpowiedzUsuńświetny rozdział
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podoba. <3
OdpowiedzUsuńbardzo dobry rozdział, tego się po tobie spodziewałam :*
OdpowiedzUsuń